Kupić samochód to jedno, a utrzymać drugie. Jest to prawda bardzo często zapominana prze nabywców, którzy dziesięć lat odkładali na wymarzone nowiutkie auto prosto z salonu. Motoryzacja wykształciła kilka praw, ale chyba to jest najczęściej zapominane i ignorowane. Później oczywiście mają miejsca dramaty, gdy wymarzone auto psuje się po trzech latach i wymaga napraw pochłaniających tysiące złotych. A na niestety nie pozwala stan portfela, mocno nadszarpnięty przez wcześniejszy zakup. I zaczyna się trudna sytuacja, gdzie hołubione autko nagle musi stać opuszczone w garażu, a dumny właściciel jest zmuszony tłuc się transportem publicznym i narażać na dodatkowe koszty, których miał mu przecież oszczędzić zakup samochodu. A takiej sytuacji można by uniknąć kupując używany, bądź po prostu tańszy samochód. Zwykle koszty napraw są wprost proporcjonalne do ceny auta i rozsądny kupujący zastanowi się dwa, a nawet trzy razy, czy przychody jakie osiąga pozwolą mu na utrzymanie jego wymarzonego samochodu.
