Chyba każdy z nas ma jakieś swoje marzenia, to przecież nic złego! Niestety, problemy zaczynają się często, kiedy przychodzi spełnić te marzenia. Ja zawsze marzyłem o rozpoczęciu nowego życia w całkowicie innym miejscu.
Marzenie wydawałoby się jak każde inne, szczególnie, kiedy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę, że w nowym miejscu znajdziemy pracę. Ja nie musiałem obawiać się o swój zawód, szybko podjąłem decyzję, że nie ma sensu dalej zwlekać. W momencie, kiedy podjąłem już decyzję o wyprowadzce i spakowałem większość rzeczy do bagaży podręcznych ku mojemu ogromnemu zdziwieniu dowiedziałem się nagle, że przeprowadzki nie są tak tanie jak mógłbym się tego spodziewać.
Firmy, które oferowały swoje usługi z zakresu przeprowadzek miały ceny tak wysokie, że zaczynałem się zastanawiać, czy taniej nie wyniosłoby mnie wyjechać bez niczego i wszystko co potrzebne kupić sobie na miejscu. Muszę przyznać, że to dość długie poszukiwanie naprawdę źle wpłynęło na moje nerwy. Byłem już gotów rzucić telefonem o ścianę i stwierdzić, że „nic mnie te rzeczy nie obchodzą” – chociaż dziś nie wyobrażam sobie przenosić się bez pamiątek!
Na szczęście z pomocą przyszedł transport morski. Okazało się, że wsadzenie palet na statek jest o wiele, wiele tańsze od wsadzenia tych samych palet na pokład samolotu? Dlaczego? Nie wiem i prawdę mówiąc nic mnie to nie obchodzi. Najważniejsze jest to, że dzięki tej metodzie, choć jest ona trochę dłuższa niż lot samolotem udało mi się zaoszczędzić na przeprowadzce kilka tysięcy złotych. W rezultacie mieszkam dziś z dala od kraju, jednak mam tu ze sobą najważniejsze rzeczy, które przywiozłem z ojczyzny. Nie wyobrażam sobie teraz jak mógłbym się ich pozbyć.